poniedziałek, 5 marca 2012

Londyn

Ostatnio miałam ten niesamowity zaszczyt wziąć kilka dni wolnego, aby złapać oddech i odpocząć:)
Wybrałam się więc z najbliższymi do Londynu.
 Miasto to odwiedziłam już 12 razy i bardzo je lubię.
 Nie wiem jak się w nim żyje, bo nie spędziłam tam więcej czasu niż tydzień, ale wiem, że wolny czas spędza się tam bardzo intensywnie.
Odwiedziłam wcześniej już wszystkie muzea, london dungeon i resztę najważniejszych punktów, więc podczas tej wycieczki mogłam delektować się spacerami i pogodą, która nam dopisała ( plus 17 stopni).


kilka ciekawie przedstawionych wystaw sklepowych




 nie dziwi mnie fakt iż na każdym kroku można znaleźć coffee shopy - bez kawy nie da się funkcjonować, albo przynajmniej ja nie potrafię. Chociaż M.ostatnio zachęcała mnie do picia większej ilości zielonej herbaty zamiast kawy... ale czy to ma sens, skoro ja kawę uwielbiam? :)




niedzielę spędziliśmy w Richmond.
Pogoda była przepiękna. Delektowałam się widokiem na rzekę, piłam pyszną latte i obserwowałam ludzi siedzących nieopodal. Dla takich chwil warto żyć.
Jak zrobi się cieplej, to poodwiedzam takie cudne miejsca w moim mieście.





i po całym dniu pieszych wędrówek pozostało skorzystać z moich czaso- umilaczy


A czy Wy macie w swoich miastach magiczne miejsca w których można zapomnieć o wszystkim?

6 komentarzy:

  1. Kiedy byłam małym pętakiem, o Londynie mówiło się chyba częściej niż o Warszawie [nasi krewni mieszkali właśnie tam] - do tego stopnia, że myślałam wtedy, że Londyn jest w Polsce :D

    Buuuu ;.( płatki Kellogg's [i czekolada Cadbury] były kiedyś-kiedyś dostępne u nas.
    Ech, te czasy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna wycieczka! aczkolwiek sam Londyn mnie nie fascynuje;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładne zdjątka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam takie w Paryżu:) fajna wycieczka:)pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy nowy post? :D

    OdpowiedzUsuń