Witajcie.
Dziś Walentynki - dzień jak co dzień, ale nie da się przejść obojętnie wobec faktu jakim jest
Miłość.
( z tej okazji upiekłam babeczki :))
Można kochać siebie, najbliższych, chłopaka/ dziewczynę, męża/żonę, kota, psa a nawet bloga:)
form miłości jest tyle ile ludzi na Świecie.
Z okazji tego "czerwonego" święta, życzę Wszystkim dużo Miłości.
Jeśli macie swoje drugie połówki, albo wybraliście drogę życia dającą Wam spełnienie w pojedynkę, życzę wytrwałości, spokoju i radości a wszystkim czekającym na drugą połowę jabłka, znalezienia niebawem tego/tej dla której warto żyć.
I pamiętajcie....
love is in the air!
ps. dla mnie symbolem Walentynek - miłości nie są czerwone róże, misie, czekoladki czy kartki a baloooooony i chińskie lampiony, które można wysłać w niebo z naszymi marzeniami.
udało mi się też upiec chleb -bardzo prosty
weheartit.com
Przepysznie te babeczki wyglądają!
OdpowiedzUsuńKocham domowe pieczywo - taki na przykład chleb. Na zakwasie może?
Ja we wrześniu zawzięcie bułkowałam. Piekłam grahamki, bułki drożdżowe słodkie, kajzerki z prażoną cebulą, inne z sezamem, jeszcze inne kolejno z dynią i słonecznikiem. Bardzo smaczne to, szkoda, że teraz nie bardzo mam czas na jakiekolwiek pieczenie - nawet tak krótkie przebywanie w kuchni, jakie było niezbędne do przygotowania tych moich bułeczek.
:)